Nikola

 

Moje świadectwo nie ma charakteru namacalnego, lecz bardziej duchowy. Nie jest związane z dolegliwościami fizycznymi, tylko uszczerbkiem na duszy. Chrystus towarzyszył mi od zawsze. Od najmłodszych lat pielęgnowałam rytuały, celebracje. Mało było w tym aspektu mentalnego. Raczej opierało się to na pozoranctwie religijnym. Ze względu na zasadę, tradycje.

W miarę dorastania zaczęłam zwracać się błagalnie w stronę Pana Boga. Nie dziękowałam, nie przepraszałam tylko ciągle chciałam więcej. Prosiłam o uzdrowienie rodziny, która się zdegradowała, o pomyślność dla samej siebie, sukcesy życiowe. Robiłam to w ogólny sposób, bo nie miałam prawdziwej więzi z Bogiem. W sposób ekonomiczny zaczęłam postrzegać moje prośby – skoro się nie spełniają, to znaczy, że to wszystko daremne. Nie warto inwestować. Po co, skoro nie ma żadnych profitów?

Wtedy powoli, ideologicznie zaczęłam kroczyć po drodze buty, pychy, samotności. Stworzyłam egoistyczny świat, w którym najbardziej liczyłam się ja, a z drugiej strony byłam jego najmniejszą cząstką. Taka postawa oczywiście przyniosła swe pokłosie w postaci silnej melancholii.

Mniej więcej w tym czasie uległam wypadkowi. To nie był banalny upadek ze schodów. Moje życie wisiało na włosku. Na samym początku dowiedziałam się, że szanse na przeżycie są, aczkolwiek stan jest ciężki. Liczne złamania – w tym kręgosłupa, krwotoki wewnętrzne, utrata przytomności. Wtedy, po raz pierwszy w życiu, byłam uzależniona całkowicie od drugiej osoby. Pierwszy raz przetaczano mi krew. Właśnie w tej chwili zrozumiałam, że jednostkowy byt nie przynosi żadnych korzyści. Po raz pierwszy dostrzegłam Boga w drugim człowieku.

Jednak jego majestat odczułam podczas rekolekcji charyzmatycznych. Gdy zobaczyłam bezsilnie upadające ciała, widziałam wręcz ekstazę w oczach ludzi, uświadomiłam sobie naszą ludzką małość, naszą ulotność . Wyleczyłam się z pychy. Ponadto, poczułam ból w kręgosłupie. Chwilę potem dotknęłam pleców i zauważyłam, że deformacja kręgosłupa zacznie się zmniejszyła. Miałam zaprzeczyć swoim zmysłom, doznaniom, odczuciom? CHWAŁA PANU!

Wstecz